niedziela, 29 września 2013

Grzybobranie :)


   Już po wizycie w lesie, kosz pełen grzybów zbieranych wspólnymi siłami.
Śniadanie i obiad zjedzony na łonie natury... cisza, spokój, szum drzew i smutny odgłos odlatujących kluczem ptaków.


   Taki wyjazd do lasu/parku to świetny moment na pokazanie (a może nawet nauczenie) dziecku co nieco :)
Można pokazać, gdzie mieszkają zwierzęta, szukać śladów dzika, sarenki, bądź innego zwierza. Opisywać drzewa, liście (do którego drzewa pasują), uczyć co jest większe a co mniejsze. Dobrą i nawet obowiązkową nauką w lesie jest lekcja na temat grzybów, tych jadalnych i tych trujących. Warto wytłumaczyć "na chłopski rozum", dlaczego niektóre grzyby się je, a niektórych jeść nie wolno. Chodzenie po mchu również może przysporzyć wiele radości i uświadomiła mi to moja córka. Wyobrażała sobie, że chodzi po wodzie, albo po błocie. Z jagód robiła Nam kanapki, a trzymając się patyka mówiła, że jest babuleńką :D
   Jakbym mogła zapomnieć o włochatej gąsienicy, którą znalazła wędrowniczka Tosia. Zawołała mnie mówiąc, że "coś" znalazła, podeszłam i moim oczom ukazała się ta jakże piękna gąsieniczka i żeby przyjrzeć się jej z bliska jak i pokazać ten okaz tatusiowi "poprosiliśmy by weszła Nam na patyk" :D

   I oto ona...


                                    


   A tu nasze leśne zdobycze, część z nich została ugotowana, a część zaprawiona...

                                                                                                                        


   A tu grzybki w zalewie octowej, które robiłam po raz pierwszy w życiu :)




   Już jutro pokażę Wam jakie cudeńka można wyczarować z patyków. W takim razie do jutra ;) 

sobota, 28 września 2013



Opowiem co nieco o mnie. Na początek mam na imię Ola ;) 

Od zawsze miałam zamiłowanie jak i smykałkę do rzeczy artystycznych, choć czasem ogarniał mnie leń nic nierobiący. 
Jestem młodą mamą, która lubi zmiany oraz ma głowę pełną pomysłów bez dna i tak właśnie powstał pomysł na stworzenie pracowni, w której będę mogła tworzyć stworki-potworki, malować dziecięce ilustracje-obrazy, szyć, wyklejać i poczuć radość z robienia czegoś z niczego. Moją drugą pasją życiową są wypieki jaki i eksperymenty z nimi związane. Kocham to co robię i oddaję całe serce w każdą nową rzecz robioną przeze mnie. ;)
Na blogu La Truskawka znajdziecie wiele pomysłów na spędzanie czasu z Waszymi maluchami, oraz zabawki, które bez problemu będziecie mogli wykonać samodzielnie w domu. Pokażę Wam również jak wyczarować coś z niczego. Będziecie też mogli (mam nadzieję) czerpać inspiracje z dekoracji, które uczynią Nasze mieszkania, domy magicznie oryginale.

A teraz nieco zbaczam z tematu...
Jutro wybieramy się z córką na grzyby i zaplanowany jest również piknik na łonie natury i oto z tej okazji upiekłam ciasto ze śliwkami i babeczki orzechowo-miodowe. Do tego będziemy popijać kompot ze śliwek, który jest własnie w trakcie realizacji :D


Oto ciasto ze śliwkami (mrożonymi niestety co widać na załączonym obrazku, choć smak i tak wyborny :D)




Nie mogło zabraknąć babeczek orzechowo-miodowych;) 





I z takim oto zaopatrzeniem jutro wyruszamy na podbój lasów.