czwartek, 27 listopada 2014

Idą święta...



  W powietrzu unosi się zapach sernika, pomarańczy z goździkami i ryby po grecku a w ustach pozostaje smak kompotu z suszonych owoców. Zdecydowanie tych chwil nie mogę się już doczekać. Już za parę chwil będziemy dekorować drzewko świąteczne, przystrajać dom i... sprzątać haha to ostatnie należy do najmniej ulubionych świątecznych czynności :D.


   Wielu z Was pomału szykuje się do kupowania prezentów dla najbliższych tych Mikołajkowych jak i tych Bożonarodzeniowych. No właśnie dlaczego kupować jak można samemu je wyczarować oszczędzając przy tym parę ładnych "groszy". Pamiętacie jak w zeszłym roku zrobiłam dla Tosi zestaw sprzątający? Jeśli nie podrzucam Wam ten post. Tym razem na Mikołajka robię dla Tośki łóżeczko dla lalki (będzie o tym w nowym poście :)), a oprócz tego dostanie dwie książeczki (jedna to łamaniec języka za 3 zł a druga to wiersz Jana brzechwy za 2 zł) oraz puzzle również dwie sztuki za całe 2 zł (1 szt.). Niech mi ktoś powie, że na prezent trzeba wydawać dużo pieniędzy :D. Natomiast na Dzieciątko (śląskie określenie Gwiazdki) planuję zrobić Truskawce drewnianą kasę fiskalna oraz jest w planie stragan. Mam nadzieję, że ten ostatni pomysł uda się zrealizować, ponieważ od dawna chciałam go wyczarować. Oprócz tego pod choinką znajdą się również książki oraz jakieś zestawy kreatywne :). Naprawdę jestem wielkim przeciwnikiem kupowania elektroniki maluchom albo nieprzemyślanych zabawek za kilka stówek...przerażające...
   Co zrobić by prezent pod choinką dla dzieci okazał się niezwykle trafiony? Najważniejsze to znać swoje dziecko (może się zdziwicie ale jest wielu rodziców, którzy tak naprawdę nie wiedzą co ucieszyłoby ich własne dziecko), znać jego zainteresowania, jego charakter i przede wszystkim obserwować to czym się bawi i w jaki sposób. Dużo radości daje napisanie listu do Mikołaja i wybranie się na pocztę by go wysłać, a przy okazji poznać te skryte marzenie naszych pociech.
   Co do marzeń świątecznych to moja Truskaweczka marzy o... JABŁONCE! W zeszłym roku były płatki kukurydziane a w tym jest jabłonka... i tak też się stanie. Zapakuje do pudełka doniczkę z ziemią i woreczek nasionek by mogła sama od początku mieć swój udział w wyrastaniu przyszłego drzewka owocowego :).
   Bardzo się cieszę, że Nasza córka nie jest podatna na te wszystkie reklamy, banery i gazetki gdzie każda z zabawek krzyczy "WYBIERZ MNIE! MNIE!". Tośce od "małego" (brzmi jakby miała z przynajmniej 15 lat :D) pokazywałam, jak fajnie jest cieszyć się małymi rzeczami. Z ręką na sercu rozpieszczaliśmy ją, ale robiliśmy to z głową. Nie obyło się bez płaczu w sytuacjach, gdzie Tola coś chciała a My nie mieliśmy zamiaru jej ustępować, ale lekiem na wszystko okazywała się cierpliwość i rozmowa z dzieckiem. Nigdy nie czułam stresu w sklepie gdy razem robiłyśmy zakupy, nie bałam się, że zaraz położy mi się na podłodze albo będzie robić sceny dramatu niczym zawodowa aktorka teatralna. Wychowywanie nie jest proste (wie to każda mama jak i tata), tylko trzeba zdać sobie sprawę, że niektórzy nie wychowują a chowają dzieci by czasem nie doprowadzić do sytuacji gdzie będzie płakało bądź też krzyczało, bo obcy ludzie mogą sobie coś o Nas pomyśleć bądź też zwrócić uwagę jakimi to My nie jesteśmy "złymi" rodzicami... tylko pytanie brzmi co Nas obchodzi zdanie nieznanych Nam ludzi? :P
 
   No dobrze koniec z tematem wychowawczym, bo nie po to jest ten blog:).

   Chcę Wam pokazać jak w prosty sposób można zrobić świąteczną dekoracje, Potrzebować będziemy jedynie kartki papieru (może być biała jak i kolorowa), ołówka i nożyczek.
Pod tym linkiem podaje wam wzór aniołka, którego można wydrukować bądź też odrysować. Znajduje się tam również instrukcja obrazkowa jak złożyć Naszą dekorację:)











   A oto efekt końcowy.






   Razem tworzyłyśmy również kartki świąteczne. 









   Więcej dekoracji już w następnym poście :)