wtorek, 26 listopada 2013

Prezent na Mikołajki handmade :)

   Jak każdy rodzic, zastanawiałam się cóż za prezent mam włożyć do buta córki :D. Od samego początku wiedziałam jedno, ten prezent nie może być kupny. Musi to być coś wyjątkowego i praktycznego. Coś co nie będzie się kurzyć, lecz będzie przez nią używane.
   Postanowiłam zrobić zestaw sprzątający, a że córka regularnie podkrada ściereczki, wiadra i miotłę mamie to wiem, że na pewno Tosia będzie z tego korzystać;)
   Do zrobienia takiego zestawu wykorzystałam szczebelki z łóżeczka córki, które dawno temu wyciął La Truskawkowy Tata, listewek, prostokątnych kawałków drewna, nową szczotkę do ubrań (koszt ok.6-7 zł), kleju do drewna, gwoździ, wiertarki, szlifierki, pasków bawełnianego materiału, taker (zszywacz mechaniczny), farb akrylowych. Wszystko będzie wisiało na wieszaku, który jest w trakcie realizacji ;).
   Zrobię zdjęciowe streszczenie ;)






   Zaokrągliłam krawędzie, by w razie bliskiego spotkania z drewnianą zabawką, córka nie zrobiła sobie krzywdy ;) 




    Tu już powstała miotła i 70% mopa :D. Szczebelki przymocowane są na ścisk i kej ;)




   Dodatkowo stworzyłam szufelkę z płyty, listewek, kawałka drewna i standardowo- szczebelka.
   Listewki przymocowałam klejem do drewna.







   Przy użyciu takera, przymocowałam skrawki materiału ( zszywałam 3-4 kawałki za jednym razem).



   I tak się prezentuje Tosiowy mop;)




   Zostało już tylko malowanie...




   Tak malowniczo i równo mnie poniosło ;P




   Dziurki w kijach zrobione są po to, by przełożyć przez nie sznureczki dzięki którym będą wisieć na swoim miejscu. 




   Brakuje jeszcze zmiotki, która pojawi się na dniach ;)
   To jeszcze nie koniec prezentów Mikołajkowych, ich liczba jest jeszcze dla mnie nie wiadoma, ponieważ wszystko zależy od... wyobraźni i chęci :D

piątek, 22 listopada 2013

Ciemność, widzę ciemność.

   Słońce poszło spać, światła zgaszone i nastała całkowita ciemność. Co czuje dziecko w takiej chwili? Strach i niepewność, więc jak oswoić z tym dziecko? Latarką, bo to właśnie ona sprawi, że dziecko poczuje się tajemniczo bezpiecznie.
   Kto z Nas nie bawił się latarką w ciemnym pokoju, pod kocem? ;)
   Dzisiaj Truskawkowa rodzina postawiła na teatrzyk cieni.Czyli coś co każdy maluch uwielbia. Kukiełki wykonaliśmy prawie wspólnie.



   Latarka ustawiona w stronę ściany i już zabawa rozpoczęta.

   Rakietą w kosmosie...


   W czasie sztormu na morzu...



   I... no właśnie sama nie wiem co to może być :D



    Radość nie do opisania zarówno dla Tosi jak i dla Nas. Przypomnieć sobie jak to kiedyś My, tworzyliśmy coś z niczego i spędzaliśmy czas na właśnie takich zabawach. W ciemności można zrobić coś jeszcze równie fajnego :) Pałeczki fluorescencyjne do spławika okazały się strzałem w dziesiątkę. Sami zobaczcie ;)




   Tworzyłyśmy z małych świetlistych patyczków litery, cyfry oraz przeróżne obrazki. Tola wyobraźnię ma dosłownie jak studnia bez dna :D Końca nie było jej wymyślnych konstrukcji.




   Dodatkową radością dla Tośki było oglądanie książeczek przy świetle latarki ;) 
   I tak oto dzisiejszy dzień był na niekorzyść dla sprzedawcy energii elektrycznej ;P 
   

wtorek, 19 listopada 2013

Łatwo, szybko i świątecznie.

   Obiecałam Wam, że na La Truskawkowym blogu znajdą się świąteczne wpisy, a więc tak też się stało :)
   Dzisiaj zobaczycie jak łatwo zrobić kolorową i efektowną choinkę razem ze swoimi pociechami.

   Potrzebować będziemy:


  • stożka zrobionego z papieru (ja swój owinęłam dodatkowo taśmą klejącą przeźroczystą by klej na gorąco dobrze "chwytał");
  • klej na gorąco;
  • kolorowy papier wycięty w małe łuski;


 


   Pozostaje już obklejenie Nam choinki, pamiętając by odginać końce papieru kolorowego :) 




   Tak prezentuje się choinka zwarta i gotowa do Świąt :)




   Można dorysować do niej bobki, łańcuch, a nawet można coś na niej ponaklejać :) 
   Truskawka dzisiaj chciała być bardzo kreatywna i "kradła" mi wszystko co miała pod ręką w pracowni :D. Sposób na poradzenie sobie z jej ciekawością było wyjęcie plasteliny i zrobienie z tego świetniej zabawy, która co najważniejsze uspokoiła córkę. 
Na styropianowej tacy narysowałam boisko i zrobiłam kulkę plasteliny, która miała służyć jako piłka. Grałyśmy pstrykając palcami w piłkę i oczywiście walka była zacięta, która zakończyła się remisem :D





   Z piłki przeszłyśmy do gry w kręgle... Zrobiłam z plasteliny kręgle oraz kulę do ich zbijania. Zabawy i okrzyków radości było co nie miara :)



   Nie zabrakło też plastelinowej figurki, którą robiłam razem z córką. Tośka miała za zadanie wymyślić co będziemy lepić jak i łączyć elementy ze sobą. Robiła także minkę, a ja jedynie "kulałam" odpowiednie fragmenty, które były Nam potrzebne do tworzenia. I tak powstał Nasz wspólny pomarańczowy pies, który dostał imię od Toli Orange (tak oryginalnie:D).




   W poprzednim wpisie robiłam drewnianą solniczkę i pieprzniczkę, a dzisiaj powstały kolorowe kopystki do małej La Truskawkowej kuchni. Kopystki w wersji mini zakupiłam w sklepie, lecz dodałam im trochę wigoru malując je na różne kolory.






   Córka dostanie je dopiero na Mikołajka z resztą prezentów przeze mnie zrobionych. Wszystkie zaprezentuje Wam już niedługo, a może i Was zainspiruje do ich wykonania samodzielnie za naprawdę niewielkie pieniądze, bo chcieć to móc :) 

niedziela, 17 listopada 2013

Może pieprzu, może soli?

   Wczoraj miałam napisać nowy post, lecz niestety się udało. Dlatego nadrabiam właśnie dzisiaj :)
   Tosia od dłuższego czasu jest szczęśliwą posiadaczką drewnianej kuchni wykonanej dziadkowymi rękoma. Garnki, patelnie, łychy i komplet do kawki, herbatki już ma. Warzywa i owoce również są, lecz czym tu doprawiać do smaku? Z tą myślą trzymając w ręce kawałek drewna, udałam się do stolarni by coś stworzyć. Najpierw mierzenie, zaznaczanie, odcinanie, szlifowanie oraz robienie otworków i rzeźbienie literek... czyli 70% pracy zrobionej ;)








   Teraz została już tylko zabawa kolorami i Truskawka będzie mogła przygotować na dzisiaj obiad :D 
Z tak pozornie nieprzydatnych kawałków drewna, można wyczarować wiele zabawek dla swoich dzieci, wszystko jest kwestią naszej wyobraźni :) 







   Prezentów pod choinkę wcale nie musimy kupować i wydawać majątek by uszczęśliwić dzieci. Najlepsze zabawki są takie, które są proste, dają wiele możliwości i najlepiej jeśli są wykonane z sercem i zaangażowaniem :) Wystarczy odrobina chęci by stworzyć oryginalne rzeczy dla dzieci i dla Nas samych ;) 
   W przyszył tygodniu zabieram się za zrobienie prezentu na mikołajka. Nie chce nic kupować córce, bo wolę małym kosztem zrobić coś czym wiem, że będzie się Tośka bawić, a mi tworzenie sprawi ogromną frajdę :D Prezentem tym podzielę się z Wami niebawem ;) 
   Spróbujcie sami stworzyć coś z niczego i zobaczycie ile radości i satysfakcji sprawi Wam rzecz, którą nikt nie ma w domu :D 


   Szykuję jeszcze dla Tosi starą półkę z dwoma szufladami w nowej odsłonie ;) O efektach pracy dowiecie się już niedługo :) 






piątek, 15 listopada 2013

Recyklingowy Łapacz

   Dziś kolejny raz zabawka typu "Hand Made". Szybka i łatwa w tworzeniu, a przy okazji nauczymy dziecko, że nie wszystko co zużyjemy trzeba wyrzucać ;)

   Potrzebujemy:

  • pustą butelkę;
  • pojemniczek po zabawce z jajka niespodzianki;
  • nóż, nożyczki;
  • sznurek;
  • markery;
  • taśmę;




   Zaczynamy od przecięcia butelki ok 10-15 cm, licząc od korka. 



   Odkręcamy korek i w nim na samym środku robimy otwór, na tyle duży, by sznurek przez Nas wybrany swobodnie przez niego przeszedł.




   Sznurek przeciągamy przez dziurę i robimy dwa supełki. Supełek ma być wewnętrznie i zewnętrznie blisko korka.






   Korek zakręcamy na obciętej butelce i w rękę bierzemy pudełeczko po jajku niespodziance. W nim również robimy dziurkę i przeciągamy drugi koniec sznurka, po czym robimy supełek wewnątrz pojemniczka po zabawce. Teraz zostaje Nam już ozdobić zabawkę w dowolny sposób. Pamiętajmy o zabezpieczeniu obciętej krawędzi butelki taśmą klejącą, izolującą itp.



   I zabawka gotowa. Trudne? Absolutnie nie ;) Zasady są proste, musimy "siłą" rąk zrobić wszystko by pojemniczkowa końcówka znalazła się w łapaczu (czyli obciętej butelce)  Miłej i radosnej zabawy ;)








   Z nudów, zrobiłam Truskawce La Truskawkową koszulkę z markerów do tkanin. Nie wyszło tak dobrze jak chciałam, ale źle też nie wygląda :D





   Zapomniałabym :D Rysowałyśmy list do Świętego Mikołaja.




   Pragnieniem Truskawki są puzzle, książeczka, kolorowe flamastry i koniecznie małą wyścigówkę. Coś tak czuję, że Mikołaj weźmie sobie list do serca i wyczaruje te drobne prezenciki pod Naszą choinkę.
   Niedługo Boże Narodzenie, więc kolejne wpisy będą związane z dekoracjami świątecznymi, choć nadal będą pojawiać się zabawki, zabawy kreatywne dla maluchów, które wykonamy prawie sami, ponieważ (dobrze by było;)) zaangażujemy w "pracę" swoje dzieci ;)

niedziela, 10 listopada 2013

Kubeczki papierowe...

   Dzisiejszy wpis będzie o tym, co można zrobić przy pomocy kubeczków papierowych i kilku dodatkowych rzeczy. Co najważniejsze wykonamy to w 2 minuty;). Będą to pyszczki zwierzaków. 


  Potrzebujemy:


  • kubeczki papierowe;
  • nożyczki;
  • papier kolorowy;
  • klej;
  • sznurek bawełniany;
  • flamastry;

   


   Zaczynamy od zrobienia dwóch dziurek prostopadłych do siebie, po czym przeciągamy przez nie sznurki i od wewnętrznej strony kubeczka robimy supełek. Dziurkę robiłam ołówkiem ;)










   Obklejamy kubeczek dookoła papierem, ja wybrałam brązowy, ponieważ postanowiłam zrobić psa. Z czarnej foliowej pianki wycięłam nos i przykleiłam go na dnie zewnętrznej strony kubka. Na białej kartce rysujemy język, który malujemy na czerwono po czym wycinamy. Można sobie to uprościć i na czerwonej kartce narysować język czarnym flamastrem i po prostu go wyciąć ;) 






   Język przyklejamy do kubka.






   Oto efekt końcowy.





   Dodatkowo zrobiłam jeszcze ryjek świnki ;) 








   Co jeszcze można zrobić z kubków? Dosłownie wszystko :D 
   Truskawka bardzo lubi bawić się w poszukiwaczy skarbów, by jej uatrakcyjnić zabawę, postanowiłam zrobić dla niej lornetkę z owych kubeczków papierowych. 
   Czego potrzebujemy? Tego samego co wymieniłam wyżej, do zrobienia pyszczków z jednym wyjątkiem, tu potrzebować będziemy dwóch kubków jednocześnie ;) 

   Zaczynamy od wycięcia dna z kubków, po czym sklejamy je ze sobą klejem, taśmą.





   Ozdabiamy przyszłą lornetkę tym czym chcemy. Ja użyłam bibuły i sznurka.
   Gdy kubki są już razem dobrze sklejone robimy dwie dziury prostopadłe do siebie i przekładamy przez nie sznurek zakończony pętelką i... gotowe. 
   Nasz poszukiwacz przygód może dzielnie wyruszać w fascynującą podróż pełną przygód :)