niedziela, 17 listopada 2013

Może pieprzu, może soli?

   Wczoraj miałam napisać nowy post, lecz niestety się udało. Dlatego nadrabiam właśnie dzisiaj :)
   Tosia od dłuższego czasu jest szczęśliwą posiadaczką drewnianej kuchni wykonanej dziadkowymi rękoma. Garnki, patelnie, łychy i komplet do kawki, herbatki już ma. Warzywa i owoce również są, lecz czym tu doprawiać do smaku? Z tą myślą trzymając w ręce kawałek drewna, udałam się do stolarni by coś stworzyć. Najpierw mierzenie, zaznaczanie, odcinanie, szlifowanie oraz robienie otworków i rzeźbienie literek... czyli 70% pracy zrobionej ;)








   Teraz została już tylko zabawa kolorami i Truskawka będzie mogła przygotować na dzisiaj obiad :D 
Z tak pozornie nieprzydatnych kawałków drewna, można wyczarować wiele zabawek dla swoich dzieci, wszystko jest kwestią naszej wyobraźni :) 







   Prezentów pod choinkę wcale nie musimy kupować i wydawać majątek by uszczęśliwić dzieci. Najlepsze zabawki są takie, które są proste, dają wiele możliwości i najlepiej jeśli są wykonane z sercem i zaangażowaniem :) Wystarczy odrobina chęci by stworzyć oryginalne rzeczy dla dzieci i dla Nas samych ;) 
   W przyszył tygodniu zabieram się za zrobienie prezentu na mikołajka. Nie chce nic kupować córce, bo wolę małym kosztem zrobić coś czym wiem, że będzie się Tośka bawić, a mi tworzenie sprawi ogromną frajdę :D Prezentem tym podzielę się z Wami niebawem ;) 
   Spróbujcie sami stworzyć coś z niczego i zobaczycie ile radości i satysfakcji sprawi Wam rzecz, którą nikt nie ma w domu :D 


   Szykuję jeszcze dla Tosi starą półkę z dwoma szufladami w nowej odsłonie ;) O efektach pracy dowiecie się już niedługo :) 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz