środa, 23 października 2013

Mały projektant wnętrz :)

   Już za parę chwil wybije północ, a ja dopiero teraz znalazłam chwilę na pisanie ;)
   Dzisiaj mieliśmy piękny, ciepły i słoneczny dzień, więc grzechem było z niego nie skorzystać. Najpierw Tośka na ogrodzie łobuzowała i robiła piaskowe babeczki i ciasta wiśniowe, a po obiedzie wyruszyłyśmy na spacerek. Wzięła ze sobą wózek z lalką i poszła ze mną na przechadzkę. Co jakiś czas mijałyśmy hydranty i córka tak zafascynowana strażą pożarną, kazała mi ciągle o nich opowiadać, jak to strażacy mocują do niego wąż strażacki. I tak to trwało... cały spacer :D
   Po przyjściu do domu, zjedliśmy kolację i Truskawkowy Tata zajął się swoim oczkiem w głowie, a ja udałam się do kuchni w celu stworzenia czegoś dla Truskaweczki. I przypomniały mi się czasy, gdy wycinało się z różnych gazet, ulotek, meble oraz dekorację i tworzyło się swój "wymarzony" pokój na kartce papieru.
Tak więc, wzięłam pod pachę katalog Ikei i nożyczki poszły w ruch, wycinałam, dopasowywałam i tak powstał niezbędnik małego projektanta wnętrz :D
Dodatkowo musimy na sztywnej kartce narysować pokój, by móc umieszczać w nim meble wcześniej wycięte z gazet.
   Nie przyklejamy wycinków do kartki, muszą one być luźne by móc zmieniać ich układ bez końca :D.









   
   Dodatkowo możemy zrobić dziecku szlaczki hand made, zamiast wydawać pieniądze na kupne :) 









   Tak jeszcze poza tematem ;) 
   Wybraliśmy się rodzinnie w niedziele na Międzynarodowe targi Poznańskie na Happy Baby. Dodatkowo prócz "Naszych" targów, odbywały się jeszcze dwa inne :) Hobby (Salon modelarstwa i gier towarzyskich) oraz Aquazoo ( Targi akwarystyki i terrarystyki). Było tam na co popatrzeć. Pierwsze co Tosia pobiegła do zwierząt, lecz po zobaczeniu pająka i robali zakryła oczy i pobiegła do rybek, mówiąc, że te stworzenia są straszne :D Raj dla jej oczu, rybki pływały a ona w nie wpatrzona z zachwytem na twarzy.



   Po paru chwilach udaliśmy się oglądać tory kolejkowe a na nich jeżdżące pociągi. Odwzorowane co do najmniejszych detali, z otaczającą przyrodą włącznie. To było jak hipnoza, można było tak patrzeć bez końca.







   Nareszcie Tosia się doczekała tego na co czekała tyle czasu. Targi Happy Baby, a na nich pełno dzieci i atrakcji. Byłam mile zaskoczona co niektórymi pomysłami, a najbardziej przykuło moją uwagę jedno stoisko, przy którym było najwięcej dzieci... Te stoisko należało do KREATYWNE MALUCHY (sklepik małego artysty). To co wystawili do przetestowania sprawiło, że przez resztę dnia nie mogłam z zachwytu zamknąć ust, a mianowicie m.in. PUCHOLINA- czyli masa, która nigdy nie wysycha jest bardzo lekka i puszysta jak chmurka. Masa jest nietoksyczna, antyalergiczna i bezglutenowa oraz nie pozostawia plam, a dodatkowo unosi się na wodzie. Uwierzcie mi, że nigdy nie miałam w rękach coś tak fantastycznego :D Kolejnym ich produktem był  Kinetic- ruchomy piasek, który ma właściwości ciągłego poruszania się grudek masy. Składa się z 98% piasku i 2% to nietoksyczny polimer, nadający jej plastyczność. Zabawa tym piaskiem to sama przyjemność tworzenia. Tosia testowała również PlayMais, czyli produkt, który jest wyprodukowany ze skrobi kukurydzianej, barwników spożywczych i wody. Bezpieczna zabawa bez kleju, aby połączyć elementy wystarczy nam trochę wody.
   Na zdjęciu Truskaweczka ma właśnie zrobione z PlayMais korale i bransoletkę ;)




   Jutro jedziemy na grzyby do lasu, więc w spiżarce przybędzie kolejnych słoików, a w aparacie zdjęć :D
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz