Teraz szukaliśmy i rowerka i tatusia. Szukałyśmy w kanale, w domu u dziadków nie ma... Aż tu nagle ktoś puka w okno stolarni, patrzę i moim oczom ukazuje się uśmiechnięty La Truskawkowy tata, robiąc gest, byśmy przyszli coś zobaczyć. Wchodzimy i okazuje się, że w stolarni są dwie zguby -tata i Tosi rowerek. Potajemnie wziął go "na warsztat", by dodać mu sportowej iskry :)
Tak wyglądał przed :
A tak po:
Nakryliśmy tatę w pracy nad jednośladem, więc zrobiony został tylko jeden błotnik, ale obiecany jutro jest drugi. Doszły naklejki i zapewne dojdą jeszcze do niego różne gadżety :) Jutro planuję zrobić w nim miejsce na bidon i znając życie podrasuje go jeszcze własnoręcznie ;)
Cyfra jeden wykonana została z dwóch sklejonych kawałków listewki po czym pomalowana. Błotnik i kółko na cyferkę, wykonane z płyty styrodurowej.
Tak dzisiaj wyszło, że płeć męska zainspirowała mnie do napisania bloga :D
Za to już jutro zobaczycie i przeczytacie, jak samemu zrobić "coś" do kuchni by ułatwić sobie w niej pracę oraz kolejną zabawę typu "zrób to sam" ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz